captcha image

A password will be e-mailed to you.
Michael J. Fox jako Marthy McFly w drugiej części "Powrotu do przyszłości". W tle wehikuł czasu - DeLorean DMC-12

Michael J. Fox jako Marthy McFly w drugiej części “Powrotu do przyszłości”. W tle wehikuł czasu – DeLorean DMC-12

Już 21 października Marty McFly ląduje w naszym świecie! Sprawdziliśmy, ile z tego, co twórcy drugiej części „Powrotu do przyszłości” pokazali, stało się częścią naszej codzienności. Ba, kilka wynalazków powstało dzięki filmowi!

[AKTUALIZACJA 18 PAŹDZIERNIKA 2015]
Lewitująca deskorolka w "Powrocie do przyszłości 2"

Lewitująca deskorolka w “Powrocie do przyszłości 2”

No i znowu nadarzył się pretekst, by obejrzeć moją ulubioną część trylogii „Powrót do przyszłości” – tę, która częściowo rozgrywa się w 2015 roku. Konkretnie 21 października 2015 roku. Mamy tu lewitujące deskorolki, latające samochody czy samosznurujące się buty. Co z tej kultowej wizji stało się faktem, a co pozostaje w sferze fikcji?

Oglądając film, wypisaliśmy sobie około 20 futurystycznych wynalazków i idei. Najważniejsze z nich szerzej opisujemy, a pozostałe zamieszczamy pod koniec artykułu. Moim zdaniem Bob Gale i Robert Zemeckis, autorzy scenariusza „Powrotu do przyszłości”, to naprawdę geniusze – film powstał przecież w 1989 roku!

 

Latająca deskorolka

back_hoverboard2

Pierwsza w historii prawdziwa lewitująca deskorolka trafi do sprzedaży dokładnie 21 października 2015 roku! Kalifornijska firma Hendo w grudniu 2014 roku zebrała na Kickstarterze ponad pół miliona dolarów na dopracowanie prototypu i uruchomienie jej produkcji. Zademonstrowany przez Kalifornijczyków prototyp działa na zasadzie lewitacji magnetycznej, a więc technologii wykorzystywanej w kolei magnetycznej (maglev).

Deska wyposażona została w cztery innowacyjne silniki, które utrzymują urządzenie 2,5 cm nad ziemią, wykorzystując oddziaływanie elektromagnetyczne z podłożem. Aby sprzęt na tym etapie zechciał latać, musi unosić się nad podłogą zrobioną z nieferromagnetycznego przewodnika, a więc z miedzi lub aluminium. To dlatego rampa widoczna na poniższym filmie wygląda tak dziwnie. Co więcej, prototyp urządzenia jest bardzo głośny, a jego bateria działa niespełna 10 minut, tak więc wynalazcy mają jeszcze sporo do dopracowania. Jednak co z tego, skoro to naprawdę działa! Dzięki temu deska Hendo Hover trafiła na stworzoną przez magazyn „Time” listę 25 najlepszych innowacji 2014 roku.

Warto popatrzeć, jak na Hendo Hover jeździ guru skateboardingu Tony Hawk:

Ale projekt Hendo nie jest jedyną próbą zbudowania latającej deski. Inną, również ciekawą, podjęła firma Lexus. A właściwie opłacona przez nią agencja reklamowa, która wynajęła do współpracy instytut badający materiały IFW Dresden oraz firmę evico GmbH specjalizująccą się w nadprzewodnikach.

Po długiej walce powstał projekt, który wykorzystuje zjawisko lewitacji nadprzewodnikowej. W skrócie polega ono na tym, że nadprzewodniki w bardzo niskich temperaturach wypychają ze swojego wnętrza pole magnetyczne. Jeśli więc umieścimy nadprzewodnik nad magnesem, to będzie on unikał zetknięcia z nim. To jednak nie wszystko, bo takie nadprzewodniki pole magnetyczne również zamrażają.

Oznacza to, że pole jest “blokowane” czy “zatrzymywane” w tych miejscach, w których struktura krystaliczna nadprzewodnika ma jakieś defekty. Jeśli takie zamrożone pole zostanie wytrącone z pierwotnej równowagi, to ma tendencje wracania do niej.

W desce Lexusa oba te zjawiska razem sprawiają, że deska nie tylko unosi się, ale jeszcze nie ucieka na boki znad toru. No właśnie – toru, bo niestety latać może tylko nad linią ułożoną z magnesów. W dodatku sama deska musi być stale chłodzona ciekłym azotem. Pojemniki wystarczą tylko na 10 minut, potem trzeba uzupełnić zapas.

Jak widać więc daleko Lexusowi do deski McFly’a. To co widzimy na poniższym filmie to dość sprytna manipulacja – widoczny w nim skatepark zbudowano z drewna, w którym ukryto linię magnesów. Wygląda to nieźle, ale nie da się ani na centymetr zjechać z ustalonej trasy. Czyli wciąż nie to…

Samosznurujące się buty

back_nike

Buty sznurujące się automatycznie po naciśnięciu przycisku są jednym z najbardziej kultowych, choć i trudniejszych do odtworzenia gadżetów – właśnie ze względu na system automatycznego wiązania, który wymaga ukrycia gdzieś w butach całkiem wydajnej baterii. Buty dla Marty’ego McFly’a zaprojektował w 1989 roku Tinker Hatfield, który kilka dni temu potwierdził, że współpracuje z firmą Nike nad odtworzeniem tego projektu. Wcześniej Nike wypuszczało już na rynek buty z „Powrotu do przyszłości” (z serii Nike MAG), były to jednak limitowane i niesznurujące się samodzielnie modele. W 2011 roku 1500 par tych butów przeznaczono na aukcję charytatywną na rzecz fundacji Michaela J. Foxa, odtwórcy roli Marty’ego McFly, który cierpi na chorobę Parkinsona. Model, który ujrzy światło dzienne w 2015 roku, ma mieć w pełni sprawny mechanizm samosznurujący, a także, jak w filmie, świecące diody w trzech kolorach i elektroluminescencyjne logo Nike.

Do kompletu z wystylizowanym obuwiem Marthy w 2015 roku nosi modne ubranie, które potrafi błyskawicznie dopasować się do sylwetki i wyschnąć po uruchomieniu przycisku. Takich cudów jeszcze nie wymyślono, choć od dawna dysponujemy wieloma nowoczesnymi tkaninami, które w przyspieszonym tempie odprowadzają wilgoć na zewnątrz, takich jak Polartec czy Nomex.

 

Google Glass, Skype i Facebook

back_video

back_gogleW domu McFly’ów w 2015 roku mamy bogatą galerię futurystycznych i w większości trafionych pomysłów. Członkowie rodziny noszą w domu gogle z kolorowymi diodami, których idea żywo przypomina Google Glass czy Oculus Rift (dr Emmett Brown również używa gogli do wirtualnej rzeczywistości podczas prowadzenia wehikułu czasu). „Powrót do przyszłości” świetnie punktuje rozkład więzi społecznych, pokazując ludzi siedzących przy jednym stole, ale zaangażowanych w indywidualne zajęcia w wirtualnym świecie. No, my do tego etapu jeszcze nie doszliśmy, ale czy podczas spotkań towarzyskich nie zdarza się Wam odkładać smartfonów na stosik, by móc płynnie pogadać (a kto pierwszy sięgnie po komórkę, ten płaci za wszystkich)?

Przy okazji: kultowy film nie przewidział upowszechnienia telefonów komórkowych i internetu. Informacje w tamtejszej rzeczywistości przekazywane są za pośrednictwem faksu (!) i wideorozmów.

Kiedy u McFly’ów odzywa się wideofon, w goglach wyświetla się informacja o tym, kto jest adresatem połączenia. Rozmówca, szef Marthy’ego o nazwisku Needles, ukazuje się na zupełnie PŁASKIM ekranie telewizora i z satysfakcją oznajmia McFly’owi, że wyrzuca go z pracy. Czyżby scenarzystom udało się przewidzieć Skype’a? Co więcej, podczas rozmowy obok podobizny Needlesa wyświetlają się informacje o jego wieku, rodzinie, zainteresowaniach czy preferencjach. Toż to przepowiednia mediów społecznościowych!

Płaski telewizor McFly’ów chwilę później zdradza jeszcze jedną przyszłościową cechę: wielofunkcyjność. Dzieje się to, kiedy Marthy wywołuje (głosowo!) różne propozycje kanałów TV.

 

Latające samochody 

Kultory DeLorean DMC-12, latający samochód i wehikuł czasu w jednym

Kultowy DeLorean DMC-12, latający samochód i wehikuł czasu w jednym

W 2015 roku w „Powrocie do przyszłości” standardowym środkiem transportu są latające samochody. W naszej rzeczywistości właśnie w tym roku (najpóźniej w 2016) pierwsze modele autolotów ma wypuścić na rynek amerykańska firma Terrafugia. Równie zaawansowany w pracach nad własnym modelem latającego samochodu jest słowacki Aeromobil, który pod koniec 2014 roku zaprezentował takie auto gotowe do masowej produkcji. Daleko nam jeszcze do wizji autolotów przemieszczających się powietrznymi ulicami w obrębie miast, ale w zasięgu ręki są już podróże z punktu do punktu z wykorzystaniem zarówno infrastruktury lotniczej, jak i samochodowej. Do startu i lądowania wystarczy pas lub trawnik o długości kilkuset metrów, a do miejsca docelowego można dojechać drogą.

 

Ekopaliwo

back_paliwo
Kultowy wehikuł czasu stworzony przez dr Emmetta Browna to przerobiony DeLorean DMC-12.  W filmie jest to samochód elektryczny, który do wytworzenia 1,21 gigawata energii potrzebnej do podróży w czasie wykorzystuje reaktor jądrowy. Gdy jednak ten zawodzi, genialny naukowiec zastępuje go „ekopaliwem” z odpadów. Widzimy, jak dr Brown ładuje do baku śmiecie, w tym skórki po owocach i wlewa resztki piwa z puszki. Można to z powodzeniem porównać do stosowanych dziś paliw z biomasy, wśród których najpopularniejszy jest biodiesel, otrzymywany najczęściej z oleju rzepakowego.

 

Jakie jeszcze futurystyczne wynalazki pojawiają się w „Powrocie do przyszłości 2”?

  • Gry sterowane myślą
  • Aparat fotograficzny z funkcją rozpoznawania twarzy
  • Filmy 3D holograficzne reklamy uliczne
  • Dron z kamerą
  • Identyfikacja odciskami palców
  • Płatności oparte na biometrii
  • Generator rytmu sennego alfa
  • Przewidywanie pogody
  • Kuracje odmładzające (dr Brownowi wydłużyły życie o 30-40 lat)
  • Niekurzący się papier

 

Zobaczcie zwiastun “Powrotu do przyszłości 2”:

 

Polecamy też:

Fizycy poszukiwali w internecie śladów podróżników w czasie

Futurysta to ryzykowny zawód – jak dawniej wyobrażano sobie przyszłość

 

 

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów