captcha image

A password will be e-mailed to you.

Gigantyczne drzewo, liczące ponad 1300 lat, wycięto i przerobiono na słupki i gonty. A w tym samym lesie z rąk drwali padło wiele tysięcy drzew znacznie starszych niż sekwoja „Mark Twain”…

Gigantyczna sekwoja nazwana „Mark Twain” miała 1341 lat, kiedy została ścięta w 1891 roku. Jej długie życie rozpoczęło się w czasach, kiedy upadek Cesarstwa Rzymskiego był całkiem świeżą sprawą, a władcą Bizancjum był Justynian I Wielki. Kiedy drzewo padło, mierzyło niemal 101 metrów wysokości oraz 5,5 metra średnicy i 27,4 metra obwodu u podstawy. Dziś można oglądać jego ogromny pień w Parku Narodowym Kings Canyon w Kalifornii.

Fot. C.C. Curtis / Library of Congress Online Catalog

To zdjęcie łamie serce na kilku poziomach. Nad ścięciem „Marka Twaina” drwale pracowali przez osiem dni. To i tak mało, bo nad liczącym 7,6 metra średnicy i ponad 90 metrów wysokości pomnikowym „Mammoth Tree”, które ścięto w 1853 roku również w Kalifornii, pięciu drwali męczyło się aż przez 22 dni. Kiedy skończyli, czuli dumę ze swojego triumfu nad dziką, przedwieczną przyrodą, dlatego powalone na ziemię pnie traktowali jak trofea i w takim tonie się z nimi fotografowali.

Co się stało z drewnem z pomnikowej sekwoi „Mark Twain”? Większość została przerobiona na słupki do ogrodzeń i winorośli oraz gonty. A ponieważ było to cudownie symetryczne drzewo – jedno z najdoskonalszych na obszarze porośniętym przez gigantyczne sekwoje – zostało przez drwali w pewien sposób docenione. Jeden przekrój podstawy jego pnia trafił do American Museum of Natural History w Nowym Jorku, a drugi – do British Museum of Natural History w Londynie.

Muzeum w Nowym Jorku prezentuje swój przekrój „Marka Twaina” jako „katedrę przyrody” zbezczeszczoną przez cywilizację europejską przełomu XIX i XX wieku. A czy gdyby drzewo dotrwało do dziś, to potraktowano by je inaczej? W amerykańskich lasach pierwotnych wciąż trwa wycinka starych drzew, a u nas drwale tną z zapałem wszystkie lasy bez wyjątku, zasadzając się nawet na objęte ścisłą ochroną połacie Puszczy Białowieskiej, będące – przypominam – jedyną w Europie pozostałością po puszczy pierwotnej, która wyrosła tu po ostatnim zlodowaceniu. Na słojach „Marka Twaina” nowojorskie muzeum wypisało daty wielkich wydarzeń z ludzkiej historii, takich jak spalenie Biblioteki Aleksandryjskiej w 640 roku czy przybycie Kolumba do Ameryki w 1492 roku.

Przez ponad 13 wieków wielkiej sekwoi nie dotyczyły żadne ludzkie sprawy, ale na swoje nieszczęście w 1888 roku znalazła się na celowniku naszych przodków, których nienasycenie w niczym nie odbiegało od dzisiejszego apetytu na drewno i inne zasoby naturalne. W tym czasie obszar lasów w górach Sierra Nevada, w którym rosła gigantyczna sekwoja, został zakupiony przez firmę Kings River Lumber Company, należącą do baronów drzewnych Hirama T. Smitha i Austina D. Moore’a. Do 1905 roku firma ścięła tam około 8000 gigantycznych sekwoi, z których każda miała ponad 2000 lat. Powtórzmy to: 8000 gigantycznych sekwoi, po 2000 lat każda. I całe mnóstwo takich, które żyły „zaledwie” 1000 czy 1300 lat. Prawdziwa botaniczna tragedia, jakich wiele było w naszej historii.

Pozostałość po sekwoi “Mark Twain” w Parku Narodowym Kings Canyon w Kalifornii. Fot. daveynin / Flickr (CC BY 2.0)

Niestety, niespecjalnie zmądrzeliśmy od czasu wycinki „Marka Twaina” i wiele takich tragedii rozgrywa się wciąż, i to na naszych oczach. W Polsce drzewa wycina się na potęgę, mimo że regulują gospodarkę wodną, pełnią kluczową rolę w produkcji tlenu i redukcji dwutlenku węgla, spowalniają wzrost temperatury na Ziemi, redukują smog, zmniejszają erozję gleby, zatrzymują wiatr, wspierają bioróżnorodność, dając schronienie owadom, ptakom i małym ssakom, zapewniają cień i ochłodę w upalne dni oraz są najtańszym i najprostszym sposobem ograniczenia tempa i skutków zmian klimatu. To mało? Dla wielu tak.

Moim zdaniem nie mamy moralnego prawa pozbawiać nasze dzieci i wnuki zasobów, które w dużej mierze zasadzone zostały przed naszym urodzeniem i należą nie do nas, ale do przyrody. Dodajmy, że często jedynym powodem takiej wycinki jest czyjeś przekonanie, że drzewa mu jesienią „śmiecą” na przycięty na 3 mm trawnik. I to jest najsmutniejsze w tym wszystkim.

Jeśli zgadzacie się ze mną, że drzewa trzeba chronić, podpiszcie, proszę, petycję o wprowadzenie w Polsce „Moratorium dla drzew”, a więc o ograniczenie wycinki drzew na terenach zurbanizowanych tylko do przypadków faktycznie zagrażających bezpieczeństwu. Naprawdę trzeba powstrzymać tę wycinkę. Inaczej potomni będą nas wspominać z podobną odrazą albo dezaprobatą jak my ludzi sfotografowanych przy powalonym pniu sekwoi „Mark Twain”, a przede wszystkim tych, którzy tę wycinkę zlecili.

Nie jesteśmy portalem. To blog tworzony przez dwie osoby – Olę i Piotra. Jeśli nasz tekst Ci się spodobał, do czegoś się przydał lub coś wyjaśnił – to świetnie. Wkładamy w nasze materiały dużo pracy starając się, by były rzetelne i jasne. Jeśli chcesz, możesz w zamian podarować nam wirtualną kawę. Będzie nam bardzo miło. Dziękujemy 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów